Polub mnie

Uwaga! Niniejsza strona ma charakter wyłącznie informacyjny, nie promuje żadnego stylu jazdy i nie ma charakteru szkoleniowego. Wszystkie samochody, których dotyczą opisy i zdjęcia zamieszczone na tej stronie są użytkowane zgodnie z przepisami ruchu drogowego i z zachowaniem najwyższych środków bezpieczeństwa tak aby nie wyrządzić nikomu żadnej szkody na drodze. Autor bloga nie ponosi odpowiedzialności za innych użytkowników dróg, którzy w sposób niezgodny z przepisami ruchu drogowego lub z narażeniem zdrowia i życia innych będą użytkować pojazdy na drogach publicznych i poza nimi.

Nie wyrażam zgody na kopiowanie zdjęć samochodów, treści wpisów zamieszczonych na ich temat, a także ich dalszą publikację. Wszystkie zdjęcia i artykuły zostały stworzone przeze mnie i stanowią moją własność. Dziękuję za zrozumienie :)

  1. pl
  2. en

„Suddeutschland"

Ingolstadt, rejencja Górna Bawaria, małe urokliwe miasteczko oddalone o 315 kilometrów od Garmisch Parten-Kirchen. Wokół setki kilometrów autostrad rozciągających się wzdłuż malowniczych krajobrazów południowych Niemiec. W RFN rządzi Helmut Kohl, kraj płynie mlekiem i miodem.., jest dobrze. Niemcy pomimo ogromnego zadłużenia żyją „pełną parą“, przypominają trochę studentów na ostrych baletach przed sesją; w kieszeni pusto, jutro egzamin i może być słabo, ale dzisiaj jest dzisiaj więc dajemy na ostro. I dawali, a zabawa trwała nieprzerwanie. Już w pierwszej połowie lat 90 gnali samochodami 250 km/h po autostradach przypominających pasy startowe pozbawione jakichkolwiek ograniczeń prędkości. Pod maski samochodów „ładowali“ sześcio i siedmiolitrowe motory o mocy często większej niż ta w silnikach czołgowych używanych przez wojska pancerne krajów układu warszawskiego, a jak było jeszcze mało to podjeżdżali pod skocznie narciarskie samochodem z napędem na cztery koła.., no właśnie z napędem.., ale nie byle jakim napędem bo owianym legendą Quattro. Audi Quattro był oficjalnie pierwszym seryjnym modelem, w którym firma zamontowała stały napęd na cztery koła. Auto zadebiutowało w 1980 roku i od tego czasu aż po dzień dzisiejszy koncern z Ingolstadt oferuje ten rodzaj napędu w prawie każdym modelu, który znajdziemy w salonie sprzedaży.., nie za darmo oczywiście. Postanowiłem sprawdzić jedną z takich legend i wybrałem dla Was wóz nie byle jaki bo najnowsze Audi A6 50 TDI Quattro.

 

Audi A6 50 TDI Quattro
08 marca 2019

Jak już pewnie dobrze wiecie lubię odrobinkę porozczulać się na temat linii i przetłoczeń karoserii, dodatków tych ładniejszych i tych zbędnych, droższych i tandetnych, ale w tym przypadku tego nie zrobię. To auto jest stylistycznym geniuszem i uważam, że za „krótki“ jestem na rozprawki dotyczące formy, bryły, linii itd. Kiedyś zarzucano koncernowi, że buduje auta niezmienne od lat i podobne do siebie, nie posuwa się do przodu i na pewno przegra rywalizację z konkurentami. Odpowiedź nadeszła szybko i była krótka, "nie będziemy zmieniać czegoś co w swojej pierwotnej postaci jest niemalże doskonałe". Faktycznie, Audi żadnej rywalizacji nie przegrało, a nawet powiem więcej.., ma się dobrze. Najnowsze Audi A6 (C8) zaprojektowane przez naszego rodaka Parysa Cybulskiego zadebiutowało w pierwszej połowie 2018 roku. Wizualnie nowy model przypomina mi poprzednią generację, a wyraźnie zmienił się tylko grill i tylne światła natomiast reszta wygląda jakby przeszła jedynie kilka zabiegów kosmetycznych. Największą rewolucję samochód przeszedł wewnątrz, zmieniło się wszystko i po modelu C7 nie został nawet ślad. Wnętrze nabrało futurystycznych kształtów, ale nie trudno zauważyć, że projektanci grzebali w przeszłości. Padło na lata 70 więc zaczerpnęli co nieco z Audi 100 C2. Elektronika zagościła na dobre prawie w każdym elemencie kokpitu, mechanicznie otwiera się jedynie maskę, a najmniej skomplikowanym elementem pojazdu jest gniazdo zapalniczki (chociaż do końca nie jestem pewien czy i tam nie ma jakiejś szyny can). Wyświetlacz centralny w nowej A6 to jeden wielki multimedialny projektor, który możemy dowolnie konfigurować w zależności od tego jakich informacji w danej chwili potrzebujemy. Po lewej stronie wyświetlacza znajduje się elektroniczny obrotomierz natomiast po przeciwnej prędkościomierz. Za pomocą przycisku View znajdującego się na kierownicy możemy zmienić wygląd obu tych elementów powiększając je lub pomniejszając. W przypadku kiedy ustawimy sobie tryb nawigacji na wyświetlaczu centralnym i pomniejszymy jednocześnie wskazania prędkości i obrotów wtedy na całym ekranie wyświetli nam się mapa i wskazówki dojazdu do celu, rewelacyjne rozwiązanie z dwóch powodów; nie odrywamy wzroku i w zasadzie patrząc na drogę widzimy nawigację, a drugą zaletą jest możliwość używania innych funkcji na monitorze znajdującym się na konsoli środkowej (na przykład listy utworów czy książki telefonicznej). Oczywiście to nie jedyne funkcje, którymi możemy zarządzać na monitorze centralnym. Znajdziemy tam bowiem jeszcze możliwość obsługi telefonu, widok komputera podróży wraz z komunikatami serwisowymi, radio, multimedia i telefon, widok trybu jazdy czy asystenta zmiany pasa ruchu. Jednym słowem jest w czym wybierać, a całą tą intuicyjną grą zarządzamy przy pomocy czterech przycisków i kółka z lewej strony kierownicy, proste?, proste. Obsługa monitora na konsoli środkowej to już wyższa szkoła jazdy i rzemiosła. Funkcje są jasne i czytelne, ale jest ich po prostu dużo. Podobnie jak w Q8 (chociaż A6 jest mniej rozbudowana) ogarnięcie wszystkiego podczas jazdy osobiście mnie męczy, warto się zwyczajnie zatrzymać i na spokojnie popatrzeć o co tam chodzi. Z poziomu monitora na konsoli środkowej możemy zarządzać oświetleniem zewnętrznym i wewnętrznym, trybami jazdy, asystą kierowcy (w której skład wchodzą; adaptacyjny asystent jazdy, system Audi pre sense, ostrzeganie o zmianie pasa ruchu, ostrzeganie o odległości i prędkości), centralnym zamkiem, nagłośnieniem, jasnością monitora, telefonem, nawigacją, klimatyzacją, fotelami.., czy już wiecie dlaczego trzeba się zatrzymać?? :) Wymieniłem może połowę możliwości konfiguracji. Poniżej głównego monitora znajduje się jeszcze jeden telewizor od sterowania funkcjami klimy (intensywność nawiewu, strefy, temperatura, podgrzewanie foteli). Wszystko oczywiście dotykowe i działające bardzo płynnie, duży plus. Niestety ślady palców na ekranie powodują, że przy otwartym szyberdachu w pełnym słońcu ekrany stają się mało czytelne, a próba przetarcia ich suchą szmatką kończy się katastrofą, nie widać nic. Moi drodzy, mam nadzieję, że Audi będzie dokładało klientom gratis w postaci zestawu składającego się z płynu do szyb i miękkiej ściereczki, oczywiście za darmo w ramach pakietów serwisowych. O spasowaniu elementów i ich jakości nie będę się rozpisywał. Wysiadłem niedawno z Land Rovera więc wszystko inne nawet Polonez będzie wyglądało na przyzwoitym poziomie. Przepraszam, ponury żart. Oczywiście w Audi nic nie skrzypi i nie drażni, jakość wewnątrz pierwsza klasa! Wersja wyposażenia mojego egzemplarza to S-Line, a więc zarówno w środku jak i na zewnątrz sportowo, fotele wygodne, wyposażone w różne pompki, wysuwane podnóżki i regulacje. Każdy znajdzie coś dla siebie. Tapicerka na fotelach jest materiałowa, obszyta na bokach skórą. Moim zdaniem jest to po prostu jedyna słuszna konfiguracja!!! Po pierwsze nie pocimy się w miejscu styku pewnej części ciała z fotelem, po drugie ta sama część ciała nie marznie zimą, a po trzecie i najważniejsze, to nie żart; do wykonania tapicerki w pełni skórzanej w luksusowym samochodzie musi zostać zabitych średnio 6 młodych krów i chociażby z tego powodu jak będę zamawiał auto to skóry nie wezmę. I to na tyle z kokpitu samolotu.

 

"Witaj w przyszłości"

Oznaczenie silnika 50 TDI na klapie bagażnika sugeruje coś zupełnie innego niż to czym ten motor jest w rzeczywistości, pozwólcie, że trochę rozprawię temat bardziej. Moim zdaniem gdzieś w bawarskiej knajpce u stóp przepięknych Alp zasiedli któregoś dnia "Trzej Muszkieterowie" czyli prezesi koncernów VW, Mercedes oraz BMW.., i zaczęli radzić. Uradzili, że ostatnio szkoda im pieniędzy więc nie będą budować kilkunastu modeli różnych silników tylko zbudują trzy, wsadzą je wszędzie gdzie się da, a na podświadomość klientów będą wpływali przy pomocy literek na tylnej klapie. Dobre!, i tańsze. Pierwszy poleciał rano do roboty prezes VW, nakazał zbudować 2.0 TFSI, 2.0 TDI i 3.0 TDI. Silnik 2.0 TFSI/TSI wylądował w VW Golfie R, Seacie Leonie Cupra, Audi TTS, Audi S3, a i pewnie w Skodzie coś podobnego by się znalazło. Jednym słowem ten sam silnik w różnych wariantach mocy trafił do wielu różnych modeli samochodów. Silniki 2.0 TDI są tak kultowe jak sklepy Aldi w Niemczech, znajdziesz je wszędzie. Natomiast w Audi wygląda to tak; 40 TDI to nic innego jak ukryty 2.0 TDI :) o mocy 204 koni, 45 TDI to nie żadna ponad czterolitrowa jednostka tylko trzylitrowy turbo diesel o mocy 231 koni natomiast 50 TDI to nie 5 litrów pojemności, a znowu ten sam trzylitrowy TDI, ale w wariancie mocy 286 konnym. Prezes BMW poszedł o krok dalej, a nawet o dwa bo kazał zbudować jeden trzylitrowy silnik diesla, napakował do niego turbin, naprodukował plakietek na tylną klapę i wygląda to mniej więcej tak: model 730d, 740d i 750d to jest dalej ten sam trzylitrowy diesel, z tą różnicą, że każdy ma inną moc, ilość turbosprężarek i oczywiście inny osprzęt. W BMW serii 5 znowu siedzi pod maską ten sam diesel, ale ma oznaczenia na klapie 530d, 540d i M50d, analogicznie sytuacja wygląda w BMW X5 i X6. Z tego właśnie względu jak przyjdziecie do salonu to powiedzcie po prostu, że szukacie BMW z dieslem o mocy na przykład 320 koni, możecie być pewni, że dostaniecie auto wyposażone w tego jednego jedynego i niepowtarzalnego TRZYLITROWEGO diesla! W Mercedesie też nie inaczej. Ta moda weszła nawet do działu AMG, którego dzieckiem jest chociażby A45 AMG. Patrząc na tylną klapę jak nic kojarzy nam się oznaczenie dla silnika 4.5 litrowego, a to jest dwulitrówka :) z wielkim turbo jak głowa konia. C43 AMG też nie ma w legitymacji wbite 4.3 litra a trzy z biturbo i tak dalej i dalej. Jeśli coś pokręciłem to przepraszam, ale nawet już chyba sami inżynierowie w fabrykach nie mogą się w tym połapać, po prostu biorą silnik z półki i wkładają gdzie pasuje, a to co pisze na tylnej klapie i tak nie ma znaczenia bo to cały czas jeden i ten sam motor :)

Wracamy do tematu A6, silnik naszego Audi pracuje z wielką kulturą i na wolnych obrotach jego odgłos przypomina mi bardzo stłumiony dźwięk precyzyjnej maszyny do szycia. Widlasta szóstka nie jest zbytnio wysilona jak na owe czasy więc powinna długo posłużyć. Do wyboru mamy pięć trybów jazdy; Efficient, Comfort, Auto, Individual i Sport. Jak zwykle wybieram Comfort i ruszam w drogę. Tocząc się powoli mogę podnieść zawieszenie jeszcze o 2 stopnie, super!, ale niestety z chwilą kiedy jadę szybciej auto automatycznie obniża się o tą samą wartość (unieść zawieszenie możemy tylko w przypadku kiedy podjeżdżamy np., pod wysoki krawężnik). Skrzynia biegów ma zwłokę, już sam się zastanawiam czy tylko BMW potrafi budować sensowne skrzynie biegów? "Mieczysław" już poszedł po rozum do głowy i na przykład w nowej S400d po ustawieniu zawieszenia w tryb comfort i silnika w tryb sport auto naprawdę nie czeka tylko startuje ostro. W poprzednich wersjach S klasy trzeba było rozłożyć żagiel żeby ruszyć ze świateł. Po przeczekaniu tej smutnej chwili zawahania auto żwawo nabiera prędkości, a skrzynia biegów "wbija" następne biegi płynnie aż do ósmego włącznie. Tryb sport niestety nie niweluje w pełni opóźnionej reakcji na wciśnięcie pedału gazu. Samochód prowadzi się bardzo pewnie niezależnie od trybu jazdy jaki aktualnie mamy włączony, a ja nie wyczułem niczego niepokojącego nawet przy gwałtownym przyspieszeniu w zakręcie. Cały czas korciło mnie żeby wypróbować to nowoczesne Quattro. Pamiętam, że kiedyś na opuszczonym lotnisku ujeżdżaliśmy stare Audi 80 B4 Coupe 2.3 z napędem na cztery koła. Tego samochodu nie dało się wprowadzić w niekontrolowany poślizg, a finałem naszych rozgrywek była zniszczona opona, która spadła z felgi podczas jazdy dookoła z wciśniętym gazem w podłogę. Z oczywistych względów nowego Audi nie potraktowałbym w ten sposób, ale udało mi się znaleźć nieuczęszczany odcinek drogi z równą nawierzchnią i dosyć ostrym zakrętem. Auto przypomina pojazd szynowy, który wjeżdża na pętle. Jedzie idealnie w torze i nawet na chwilę nie poślizgnie się w żadną stronę. Prędzej kierowca nie wytrzyma przeciążeń niż Audi powie dość. Nowe Quattro jest jak stary testament, zmieniają się czytelnicy ale treść pozostaje taka sama od wieków. Hamulce sześciotłoczkowe, no Panowie, gratulacje, oszczędności zeszły na drugi plan. Jak bezpiecznie to na całego, klasa. Spalanie przy dynamicznej jeździe oscyluje w granicach 12 litrów więc nie jest źle, uważam, że wprawny, oszczędny kierowca zmieści się w 8.5/9.0 ltr/100 w mieście. Teraz kilka słów na dobranoc, podsumowanie.

Czy kupiłbym nowe Audi A6? TAK. Wygląd tego samochodu jest niesamowity, ocena lansu? 8.9 punktu na 10, świetne właściwości jezdne, naprawdę fajny silnik i średnia skrzynia biegów. Audi próbuje wyprzedzić swoją epokę budując samochody, które są w zasadzie przygotowane do autonomicznej jazdy, kwestia zmiany oprogramowania, wprowadzenia kilku usprawnień, odpowiedniej konfiguracji i możemy usiąść na tylnym fotelu, a samochód sam zawiezie nas do celu. Z pewnością w tym kierunku podąża współczesna motoryzacja, "przewaga dzięki technice", to określenie jest prawdziwe i znakomicie pasuje do tej marki i do tego samochodu. Przeraża mnie tylko coś innego, wyobraźcie sobie, że auto jest po gwarancji i zepsuje wam się ledowy czy laserowy reflektor. Nie pojedziecie przecież na Orlen i nie powiecie "dzień dobry, poproszę lampę LED do Audi", a pan ze stacji nie odpowie Wam "a dzień dobry, właśnie mam taką na półeczce, poproszę 13 tyś zł, zapakować czy zamontuje Pan sobie na miejscu?" W wariancie drugim zgaśnie Wam monitor na konsoli centralnej od nawiewu klimatyzacji i co wtedy? Będziecie jechać zimą bez nawiewu?, przecież nikt Wam go nie wymieni ani nie naprawi w przydrożnym warsztacie. Pozostanie tylko wizyta w ASO, które z przyjemnością usunie usterkę, ale "nie za darmo oczywiście", a "to są drogie rzeczy". I tym "Kiepskim" akcentem żegnam Was i jak zwykle pozostawiam decyzję o zakupie. Jeśli chcecie jeździć tym samochodem to przygotujcie się na wydatek około 300 tys. zł, jeśli poniesie Was fantazja podczas konfiguracji to trzy stówki nie starczą ;)

Artur Rojewski

"Maszyna do szycia"

Powrót do bloga