Polub mnie

Uwaga! Niniejsza strona ma charakter wyłącznie informacyjny, nie promuje żadnego stylu jazdy i nie ma charakteru szkoleniowego. Wszystkie samochody, których dotyczą opisy i zdjęcia zamieszczone na tej stronie są użytkowane zgodnie z przepisami ruchu drogowego i z zachowaniem najwyższych środków bezpieczeństwa tak aby nie wyrządzić nikomu żadnej szkody na drodze. Autor bloga nie ponosi odpowiedzialności za innych użytkowników dróg, którzy w sposób niezgodny z przepisami ruchu drogowego lub z narażeniem zdrowia i życia innych będą użytkować pojazdy na drogach publicznych i poza nimi.

Nie wyrażam zgody na kopiowanie zdjęć samochodów, treści wpisów zamieszczonych na ich temat, a także ich dalszą publikację. Wszystkie zdjęcia i artykuły zostały stworzone przeze mnie i stanowią moją własność. Dziękuję za zrozumienie :)

  1. pl
  2. en

„Uwodziciel"

Ale piękny dzień, aż chce się żyć, uwielbiam wiosnę i początek lata, ten zapach, ciepło, uśmiech na twarzach ludzi. Może przejażdżka? Ooo tak właśnie, że też wcześniej nie pomyślałem, chcę jechać przed siebie, a co tam.., ale dokąd?, nie wiem, może nad jezioro, a może na spacer do lasu, albo nad morze.., ooo nad morze.., tam pojadę. To jest to czego mi trzeba, świeże powietrze, droga, muzyka, spokój. W co ja mam się ubrać?, ehh tam, nie ważne, szorty, bluza z kapturem, wygodne buty. Gdzie jest kluczyk?, no gdzie ta gwiazdka.., o jest, super, no to jazda. Start i.., czuję ten luz, odprężenie, a gdzie mój pendrive?, czyżbym zapomniał?, nie, jest tutaj uff, no to mam komplet.Ale dzisiaj na trasie spokój, a tutaj co?, ahh znowu coś budują, a tam? Auto się komuś popsuło? Nie, przerwę sobie zrobili, przecież jadą z daleka. Dużo ciężarówek na obcych rejestracjach po drodze.., no jak zwykle jadą w kierunku Świnoujścia, pewnie "na Skandynawię gonią"... Pamiętasz?, pamiętasz ten plakat? "Twoja E klasa wyprzedza kolumnę tirów w 5 sekund". No niee, dajmy spokój za stary już na to jestem.., a może, nie, no nie wiem. Ok dobra ile ich tam jest? Cholera cały sznur, jak policzyć dobrze ten manewr?.., to co? Palec szuka guzika, jest, SPORT+, zaczyna się, poszedł rozkaz do komputera, adrenalina rośnie i ta muzyka, która? z pendriva czy z wydechu, ahh ta i ta... Ognia!!! Teraz już nie ma wyjścia, lewy pas, kierunek, stopa wbita w podłogę.., idę na ostro, chmura kurzu za mną, rzut okiem na lusterko Tira, widzę twarz tego kierowcy, cudzoziemca, patrzy na mnie, widzi mnie.., lekko się uśmiecha jakby odurzony tą wspólną adrenaliną chciał powiedzieć "Go ahead little baby" droga wolna. Oczy mam lekko przymrużone, widzę wskazówkę obrotomierza, która pędzi ku wolności, asfalt za mną przypomina falę, która zrywa grzbiet, próbuje mnie dogonić, czas zmienić bieg, prawa łopatka na kierownicy "klik", ile to trwa?, nie wiem, kilkadziesiąt milisekund, kropelka paliwa wpada do rozgrzanego wydechu, zapłon, strzał z rury, dźwięk odbija się od naczepy, ściany lasu, krąży, wraca, no dalej dalej następny bieg i znowu strzał, wyrzut dopaminy w mózgu.., wolny, teraz jestem wolnym człowiekiem, jak ja to kocham, kocham to uczucie, uczucie władzy, siły, euforii i wolności... Powrót na ziemię, droga robi się szeroka, znowu spokój, znowu chillout, włączam tryb żeglowania, odprężam się... Wowww... Co to było?? Powiem Wam co. To bardzo groźna broń i potężna siła, siła samochodu, który uwodzi wdziękiem, klasą i stylem. To on, to ten Mercedes, to o nim dzisiaj Wam opowiem :)Pamiętam, że będąc jeszcze studentem szedłem po skończonych zajęciach na tramwaj, przystanąłem na czerwonym świetle dla pieszych, obróciłem głowę i zobaczyłem "dziwnego" Mercedesa. Prototyp jakiś? W Szczecinie? Niee, to niemożliwe. Co prawda jeździły wtedy po mieście tramwaje kupione z demobilu w DDR, które faktycznie były tak futurystyczne, że można było je skojarzyć z technologią, która niespodziewanie nadeszła i zaskoczyła wszystkich, ale co to by miało mieć wspólnego z Mercedesem? Faktycznie nie wiele.., a auto, które widziałem na ulicy to była pierwsza generacja modelu CLS 320 CDI. Przyleciałem do domu, włączyłem komputer z windowsem 2000, który uruchamiał się po godzinie za dziesiątym razem i zacząłem w internecie szukać informacji na temat tej zjawy. Pierwsze auta zaprojektowane przez Michaela Finka wyjechały z fabryki w Sindelfingen w 2004 roku. Samochód bazował na płycie podłogowej klasy E, ale wyglądem nadwozia nie przypominał żadnego z Mercedesów, które do tej pory widywałem na drogach. Kojarzę, że największą zagadką była dla mnie "przynależność klasowa" tego Merca. Nie wiedziałem czy to model wyższy niż S czy to może jakaś odmiana "Eski". CLS był i zresztą jest nadal tak egzotyczny, że ja, jako student nie miałem w 2004 roku absolutnie żadnego dostępu do niego pomimo tego, że świat drogich wozów już wtedy zacząłem poznawać bliżej. Zdarzało się, że gdzieniegdzie udało mi się zajrzeć do środka po to aby wyciągnąć raczej blisko idące wnioski na temat ceny tego wozu. Wewnątrz to auto było nie mniej futurystyczne niż na zewnątrz, pełen luksus i mnóstwo szczegółów cieszących oczy zwiedzających.., i to tyle co wiedziałem na temat modelu C219. W 2011 roku koncern ze Stuttgartu zaprezentował drugą generację CLS-a. Samochód dostał nieco więcej sportowego wigoru, ale nie stracił na elegancji. W parze z agresywniejszą linią nadwozia przyszła gama nowych silników i napęd 4MATIC. Oba te "gratisy" uczyniły z tego wozu naprawdę ostrego zawodnika na drodze. Na szczególną uwagę zasługiwał motor 63 AMG S, który generował moc 585 koni i w połączeniu z napędem na cztery koła rozpędzał tego luksusowego sportowca w 3.6s do pierwszej setki. Co zmienił model C218 w moim motoryzacyjnym życiu? Nic. Nadal nigdy nim nie jechałem, a nawet w życiu w nim nie siedziałem. Na całe szczęście jak to babcia powtarzała "co się odwlecze to nie uciecze" więc wreszcie przyszedł dzień, w którym wyszło słońce, zaświeciło mi jasnym blaskiem prosto w czoło i przyniosło kluczyki od najnowszego modelu Mercedesa CLS :) Pierwsza moja randka z samochodem, który jak już wspomniałem opanował sztukę uwodzenia do perfekcji odbyła się wiosną 2018 roku i był to egzemplarz z trzylitrowym dieslem o mocy 340 koni (oznaczenie modelu CLS 400d). Uważam, że nie ma większego sensu opisywać wersji 400d ponieważ właśnie wysiadłem z czegoś dużo bardziej ekscytującego.

 

Mercedes CLS 53 AMG 4matic
08 marca 2019

Już sama nazwa lakieru mojego testowego egzemplarza budzi we mnie wielkie uczucie jakim w granicach rozsądku można darzyć maszynę. Szarość Selenitu Magno w Mercedesie CLS 53 AMG 4 MATIC Plus brzmi świetnie, a prezentuje się jeszcze lepiej. Nadwozie tego fastbacka wygląda jak jedna, bardzo opływowa rozciągnięta smukła kula. Linia dachu bardzo łagodnie opada ku dołowi tworząc zgrabną całość z tylnym błotnikiem. Przód auta przypomina mi paszczę drapieżnej ryby, nie ma tutaj delikatności i kompromisu tylko zadziorność i nieustępliwość. Wszystko aerodynamiczne, opływowe i nastawione na wysokie osiągi. Widać, że w tym eleganckim opakowaniu drzemie siła i moc. Drobnym wyjątkiem są szyby boczne, których kształt wprowadza nieco ładu, harmonii i spokoju do życia tego wojownika. Jednym słowem CLS jak dla mnie prezentuje się pięknie i nic więcej bym nie dodawał do opisu jego wyglądu. Wnętrze samochodu przypomina mi trochę "Eskę", ale czy to źle, że zaczerpnięto co nieco z jednej z najbardziej luksusowych limuzyn świata? Zdecydowanie nie. W CLS-ie widzę balans, zachowaną granicę pomiędzy sportem, luksusem, ergonomią i elegancją, a to wielka sztuka. Z reguły coś do wszystkiego jest do niczego, ale nie tutaj. Siedziałem, oglądałem, wciskałem i ugniatałem próbując się do czegoś przyczepić i powiem Wam, że nie za bardzo miałem do czego. Nie lubię wszechobecnej elektroniki dlatego dla zasady powiem tylko, że ekrany monitorów mogły by być odrobinę bardziej zaokrąglone bo te są po prostu zbyt prostokątne. O ile w S-klasie zgrywa się taki kształt z charakterem samochodu tak tutaj przydało by się odrobinę fantazji, która wydłużyła by i tak już długi pazur CLS-a. Fotele i kierownica AMG, która wyposażona jest w galwanizowane łopatki do zmiany biegów to elementy, które zostały zaprojektowane.., dla mnie. Takie bynajmniej odniosłem wrażenie siadając na tym krześle i łapiąc ten piękny ster z logiem tunera z Affalterbach. Oświetlenie Ambiente w CLS zostało wyeksponowane do granic możliwości. Świeci się dosłownie wszystko, od progów po drzwi, deska rozdzielcza, zegary, których możemy zmienić nie tylko kolor, ale i cały wygląd, aż po kratki nawiewów, które oczywiście też są podświetlane. Czy to jest fajne? Na początku robi ogromne wrażenie, ale później wiem z doświadczenia, że potrafi przeszkadzać. Tutaj męczy kolor, tutaj się odbija gdzieś coś w szybie i tak dalej. Na szczęście można to wyłączyć zaraz po odwiezieniu grupy zazdrosnych znajomych do domu.

 

"Randka w ciemno"

Wiele razy słyszałem opinię, że AMG Performance ma nie wiele wspólnego z prawdziwymi samochodami niemieckiego tunera, których silniki są składane ręcznie. Niektórzy twierdzą, iż jest to jedynie zabieg marketingowy Mercedesa, który chciał odświeżyć gamę swoich modeli. Otóż nie nie jest tak do końca. Faktycznie silnik mojego CLS-a nie został złożony ręcznie tylko jest trzylitrową seryjną bazą, z której powstaje reszta auta, ale co oznacza reszta? Reszta oznacza ciężką pracę ludzi, którzy na co dzień właśnie ręcznie składają silniki w Sindelfingen. Zawieszenie tego Mercedesa, osprzęt jego silnika, skrzynia biegów, układ kierowniczy, układ wydechowy, sterowanie pracą skrzyni i motoru oraz programy jazdy są tworzone przez te same osoby, które własnoręcznie podpisują się na plakietkach przyklejanych na silniki w wyższych modelach o oznaczeniu 45, 63 czy 65 AMG.Mój egzemplarz został wyposażony w motor o pojemności trzech litrów, mocy 435 koni mechanicznych, skrzynię biegów 9G-Tronic i napęd 4Matic+. CLS przyspiesza w 4.5 sekundy do pierwszej setki i ma jeszcze jedną niespodziankę w pakiecie, która ściśle współpracuje z silnikiem. Elektryczny kompresor będący czymś w rodzaju dodatkowego napędu generującego 22 konie mocy, którego zadaniem jest wspomaganie auta przy starcie i zniwelowanie turbo- dziury. Pamiętajmy, że auto waży prawie 2 tony, a pomimo to rozpędza się do setki szybciej niż sportowe Porsche Cayman S. Koniec mądrości i czas przejść do czynów, a czynić znów jest czym. Engine Start i ruszamy. CLS ma więcej sportowych genów niż przypuszczałem. Pneumatyczne zawieszenie robi co może żeby zapewnić nam salonowe doznania, ale niestety chcieć, a móc to dwie różne sprawy. Może w Niemczech na drodze przypominającej stół poczujemy się jak na poduszce z pianki bo w naszych realiach czuć wyboje i to niezależnie od trybu jazdy jaki mamy włączony. Czy jest naprawdę jak na taczce? Nie. Uważam, że należy wziąć pod uwagę sportowy charakter tego samochodu i oceniać go używając trochę innych kryteriów. Jeśli zacznę mierzyć ten wóz wedle sportowej miary to okaże się, że CLS należy do grona bardziej wygodnych samochodów w przedziale "sportowych" limuzyn. Rewelacyjny jest tryb "żeglowania" jadąc w trybie Eco Pro. Nagle auto podczas jazdy samo potrafi wrzucić luz i zredukować obroty silnika do zera, pozwalając nam sunąć po szosie oszczędzając paliwo i redukując hałas. Jeśli natomiast lekko skręcimy kierownicą lub dodamy gazu następuje błyskawiczny start i przywrócenie "funkcji życiowych" samochodu. Odgłos układu wydechowego jest fenomenalny i słychać go praktycznie cały czas, ale z różnym natężeniem, ściśle zależnym od trybu jazdy jaki mamy włączony. Układ kierowniczy jest.., sportowy i, i to na tyle. Skrzynia biegów pierwsza klasa i to nie dlatego, że przełącza biegi szybciej, wolniej, tak czy owak. Prawdziwa magia to tryb Sport+, w którym reakcja na gaz jest natychmiastowa, a do tego przekładnia jakimś cudem wie kiedy nie przeciągać biegów w nieskończoność jeśli nie ma takiej potrzeby. Odgłosy jakie wydają te cztery "kominy" w trybie sportowym bardziej przypominają wiertarkę niż bulgoczące V6. Dźwięk nie jest tak brutalny jak na przykład w E63s, bo tam to jest przegięcie. Jak ostatnio jeden chłop minął mnie czymś takim na "pełnym gwoździu" to myślałem, że pospadają listwy progowe w mojej Hondzie Civic 1.4 z roku 1998. Niemniej jednak emocje wypływające z rury wydechowej słychać, a to dobrze. Jeżeli będziecie mieli kiedyś przyjemność poruszać się samochodem AMG to zwróćcie uwagę na jedną bardzo ważną rzecz zanim zaczniecie ostrzejszą zabawę. Przy pomocy przycisku "Home" na kierownicy po lewej stronie i pola dotykowego znajdziecie na wyświetlaczu pomiędzy prędkościomierzem i obrotomierzem funkcję AMG Performance. Wejdźcie w nią, a zobaczycie wskaźniki temperatury oleju i elementów ruchomych w skrzyni biegów i silniku. Podzespoły w nowoczesnych samochodach są tak precyzyjnie ze sobą spasowane, że ich temperatura, a co za tym idzie rozszerzalność cieplna materiału ma kluczowe znaczenie. Musimy o tym pamiętać jeśli chcemy cieszyć się bezawaryjną i długą eksploatacją samochodu. Wszystko co tam świeci się na niebiesko oznacza "Nie gazuj", wszystko co białe "OK". Właściwości jezdne samochodu: O tym musicie poczytać gdzie indziej. Ja dostałem samochód gdy na dworze była temperatura -1.5 stopnia celsjusza, do tego mnóstwo dziwnego, mokrawo- kolorowego asfaltu pokrytego białym "mchem" co kawałek. Safety first, tak więc nie mam pojęcia co dzieje się w ostrym zakręcie. Z uwagi na to, że za oknem jesień, pierwsze przymrozki, szaruga i smuty to będzie dzisiaj mantra.Kochani, żadne systemy AMG, "intelligence, multifuncional immortal performance" nie uchronią Was przed wypadkiem jeśli wyłączycie myślenie. Jest ślisko to zwolnijcie. Naprawdę nie jest żadną ujmą na honorze jeśli będziecie jechali prawym pasem najmocniejszym M-Power, Carrerą czy Mercem spokojnie i zachowawczo. Jeżeli wyprzedzi Was śmiejąc się głupio jakiś "buc" w starym gracie to uwierzcie mi, że ten gość albo będzie miał pełne galoty, albo jest skończonym idiotą, albo nie wie co to jest czarny lód na drodze. Najgorszy widok to ten, w którym ESP mruga jak szalone, auto leci bokiem bez kontroli, a krawężniki wyrywają Wam wszystkie koła razem z półosiami... Proszę, uważajcie !!!

Czy kupiłbym Mercedesa CLS 53 AMG 4Matic+? No jak nie jak tak.., ale za kilka lat. Jeszcze nie czuję się specjalnie wkomponowany we wnętrze tego pięknego okrętu. Jeżeli szukacie samochodu, który będzie za 10 lat wyglądał tak samo, czyli jak milion dolców to CLS jest dla Was. Jeśli szukacie sportowej limuzyny przez małe l i duże S to CLS jest dla Was. Jeśli uwielbiacie oszczędzać to CLS nie jest dla Was bo skończy się to zawałem. Jeżeli macie zazdrosnych sąsiadów i chcecie im uprzykrzyć życie to oczywiście ten Mercedes jest idealny, ale pamiętajcie.., to auto kosztuje ponad 500 tysięcy złotych i spala około 15 litrów benzyny.., tylko po co oszczędzać jak można wydawać :) na zabawki, które sprawiają, że wraca uśmiech Reksia na buzi podczas podróży wskazówki obrotomierza do... WOLNOŚCI !!!

Na zakończenie dziękuję bardzo firmie DDB Auto Bogacka, która jest autoryzowanym dealerem samochodów marki Mercedes-Benz i udostępniła mi tą perełkę. Dziękuję Dagmara, dziękuję Bartek.

Zapraszam do obejrzenia zdjęć !!!:)

Artur Rojewski

"Naprawdę?.. AMG?"

Następny